Filmoteka Narodowa – Instytut Audiowizualny zaprasza na kolejną odsłonę cyklu Klub Seniora pod tytułem ABC filmu muzycznego. Od października 2022 do czerwca 2023 – raz w miesiącu, w wybrane czwartki o godz. 11.00 – zapraszamy Państwa do kina Iluzjon w Warszawie na pokazy sławnych filmów, w których na plan pierwszy wybija się muzyka, często w formie piosenek i z towarzyszeniem tańca.
Tym razem pokażemy film ABC Miłości w reżyserii Michała Waszyńskiego z 1935 roku. Prelekcję przed filmem wygłosi filmoznawca Andrzej Bukowiecki, który poprowadzi także rozmowę z widzami po seansie.
ABC miłości, reż. Michał Waszyński, 79 min, 1935, Polska
Wincenty Poziomka, niespełniony artysta utrzymujący się z pisania kucharkom listów miłosnych, dostaje w spadku po stryju pół sklepu spożywczego pod warunkiem, że zaopiekuje się trzyletnią Basieńką, wnuczką stryja. Wkrótce Poziomka doprowadza sklep niemal do bankructwa. Mimo to zatrudnia Helenkę, w której kocha się od dłuższego czasu. Sam zaś dzięki protekcji sąsiada – znanego artysty – spełnia swoje marzenie o scenicznym debiucie.
Wdzięczne pole do popisu ma tu Dymsza, bo jego – i tylko jego – miał na myśli scenarzysta (Marian Hemar) korzystający z dobrego pomysłu Ireneusza Platera-Zyberka – pisano po premierze filmu w tygodniku „Kino”. Reszta ról sprowadza się do epizodów, słabo zarysowanych. Nawet popularny Lopek Krukowski nie jest należycie wyzyskany, nie mówiąc już o milutkiej Bogdzie, obarczonej mdłą i bezbarwną rólką. Do plusów zaliczam wprowadzenie do filmu dwu nowych twarzy: 6-letniej Basi Wywerkówny, córeczki znanego operatora oraz wspaniałego i mądrego psa Puka, z rasy dobermanów (własność aktora Bielicza).
Realizacja filmu reżyserowanego przez Michała Waszyńskiego, postępowała dość sprawnie aż do sceny bójki w sklepie podczas której Kazimierz Krukowski uległ poważnemu wypadkowi. W pewnej chwili napadnięty nakrywa głowę blaszanym pudłem. Trzeba trafu, że w blaszance była dziura, w którą trafił wydatny nos popularnego Lopka. Ostra blacha podcięła mu dolną część nosa. Przerwano scenę, i silnie krwawiąc, Krukowski udał się do garderoby, gdzie wezwany lekarz pogotowia opatrzył ranę i zatamował krew. Na pochwałę świetnego artysty należy dodać, że w dwie godziny potem, pomimo osłabienia z upływu krwi, scenę dokończył – informowało „Kino”. Na pochwałę zasłużył również charakteryzator, dzięki któremu rana na nosie Krukowskiego nie była ani razu widoczna na filmowej taśmie.
Ilustracja: kadr z filmu ABC Miłości, reż. M. Waszyński