Fascynacja tym, czego nie potrafi wyjaśnić szkiełko i oko, konfrontacja z Cieniem, eksploracja mrocznej strony rzeczywistości i pytanie o naturę zła. Choć polski romantyzm potocznie kojarzony bywa przede wszystkim z tematyką historyczną, to jednak niesamowitość, irracjonalność i groza były stałymi elementami tego nurtu. To właśnie tę demoniczną stronę romantyzmu chcieliśmy zaprezentować Państwu kolejnego dnia przeglądu. W Iluzjonie zobaczą Państwo Diabła (1972) Andrzeja Żuławskiego oraz Demona (2015) Marcina Wrony.
Program
godz. 18.00 Diabeł, reż. Andrzej Żuławski, 124 min, 1972, Polska
Fascynacja tym, czego nie potrafi wyjaśnić szkiełko i oko, konfrontacja z Cieniem, eksploracja mrocznej strony rzeczywistości i pytanie o naturę zła. Choć polski romantyzm potocznie kojarzony bywa przede wszystkim z tematyką historyczną, to jednak niesamowitość, irracjonalność i groza były stałymi elementami tego nurtu – dość wspomnieć o takich powieściach, jak Maria (1825) Antoniego Malczewskiego czy Zamek kaniowski (1828) Seweryna Goszczyńskiego. To właśnie tę demoniczną stronę romantyzmu chcieliśmy zaprezentować Państwu trzeciego dnia przeglądu. W Iluzjonie zobaczą Państwo Diabła (1972) Andrzeja Żuławskiego oraz Demona (2015) Marcina Wrony.
W jednym ze swoich najciekawszych dzieł Żuławski łączy konwencję horroru z kontekstem historycznym – akcja filmu rozpoczyna się w tragicznym dla Polski roku 1793. Jak pisał Marcin Maron: romantyczność Diabła oraz artystycznej metody Żuławskiego przejawia się w dwóch zasadniczych aspektach. Pierwszy jest wyznaczony perspektywą ukazania II rozbioru Polski, mocno zbliżoną do romantycznej. Jest to wizja kładąca duży nacisk na zewnętrzne przyczyny narodowej tragedii: na przemoc mentalną i fizyczną oraz manipulacje polityczne napastników (diabeł jako pruski szpicel, zakulisowe manipulacje zdrajców, przemoc «chciwych sąsiadów» (…) Drugi romantyczny aspekt polega natomiast na sposobie ujęcia tej historycznej perspektywy w formie romantycznego fantazmatu. Żuławski posłużył się tu frenetyzmem rodem z czarnego romantyzmu (M. Maron, Romantyzm i kino, s. 161).
Żuławski podkreślał, że do realizacji filmu zainspirowały go wydarzenia 1968 roku. Motywy charakterystyczne dla czarnego romantyzmu przenikają jednak także do współczesnego kina polskiego, czego najlepszym przykładem jest łączący cechy horroru i komedii Demon Marcina Wrony, który powraca do tematu Holocaustu, posługując się motywami znanymi zarówno z tradycji judaistycznej, jak i romantycznej (motyw rytuału dziadów).
godz. 20.10 Demon, reż. Marcin Wrona, 94 min, 2015, Polska, Izrael
Rok 1793. Na mocy traktatów rozbiorowych wojska pruskie wkraczają do Wielkopolski. W klasztorze będącym jednocześnie domem dla obłąkanych i więzieniem, zjawia się tajemniczy Nieznajomy. Na mocy glejtu zabiera stąd Jakuba, epileptyka i niedoszłego królobójcę. Odtąd tajemniczy mężczyzna kierować będzie losem młodzieńca i – zaopatrzywszy w brzytwę dla oczyszczenia – skłoni go do serii krwawych zbrodni.
Kontrowersyjny film grozy i kolejna odsłona autorskiego, kreacyjnego kina Andrzeja Żuławskiego podejmująca jego ulubiony temat świata w chwili katastrofy. Próba filmowego traktatu filozoficznego z charakterystycznym dla reżysera połączeniem symbolizmu i skrajnego naturalizmu, nerwowym rytmem narracji podkreślanym muzyką Andrzeja Korzyńskiego i nadekspresyjnym aktorstwem. Historia spisku jako opowieść o polskim romantyzmie, szaleństwie historii, ale też filmowa alegoria Marca’68 ze znakomitą kreacją Wojciecha Pszoniaka.
Jeden z polskich półkowników: niedopuszczony do rozpowszechniania ze względów obyczajowych, poniekąd zainicjował zagraniczną karierę reżysera, swoją premierę miał dopiero w roku 1988.
Wstęp
Ilustracja: kadr z filmu Diabeł, reż. A. Żuławski